Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Ja mam młodszą siostrę i wiem, że kiedy dziecko zaczyna dojrzewać to chce to robić po swojemu. Niestety my nie możemy nic poradzić. Ubiera się według własnych upodobań i własnego gustu, także nie widzę, w tym żadnego problemu.
Owszem odmienne zdanie na każdy temat to podstawa u zbuntowanych, dorastających nastolatek ;p Ale pamiętajmy, że wszyscy przechodziliśmy przez ten dość trudny etap w życiu i naszym rodzicom też nie zawsze było lekko Każdy wiek rządzi się swoimi prawami. Pozwólmy zatem młodocianym pociechom podejmować pierwsze "dorosłe" decyzje One będą szczęśliwe, że się z nimi liczymy, a my zyskamy ich przychylność
Ja mogę się wypowiedzieć z własnego doświadczenia, ponieważ pamiętam jakie ciężkie batalię musiałam przejść by wywalczyć ubrania które mi się podobały i nie chodziło tu o bunt czy zasadę innego zdania tylko o to o co chodzi wam drogie panie w modzie by czuć się dobrze. Jednak całkowicie wolna ręka u nastolatka może być nie bezpieczna wiec raczej szukajmy kompromisów:)
Ja nie miałam nigdy jakiegoś "buntu odzieżowego", w sumie mam z mamą zbliżony gust i tak było zawsze, nosiłam ciuchy młodzieżowe, ale bez przesady, żeby ubierać się w coś, w czym chodzić nie wypadało Byłam tak wychowana, że sama wiedziałam, iż w miniówie i topie mogę iść na dyskotekę, ale nie do szkoły. Ale uważam też, że jeśli już nastolatek przechodzi przez taki bunt, to nie należy Go zbytnio hamować - bo w ten sposób wyrabia sobie swój własny gust, poczucie smaku. Wszak nie od dziś wiadomo, że na własnych błędach człowiek najlepiej się uczy